Nowe – lepsze ubezpieczenie assistance

Do niedawna o assistance ani się nie mówiło zbyt wiele, ani tak naprawdę nie przywiązywano do niego wagi. Znam wiele osób, które pomimo posiadania „jakiegoś tam assistance”, gdy ich samochody ulegały awarii, organizowały sobie pomoc na własną rękę i za własne pieniądze. Dlaczego? Bo nie miały zielonego pojęcia, jak skorzystać z polisy – nie znały ani numeru telefonu, ani zakresu pomocy (czy ich przypadek kwalifikuje się pod polisę), albo nie były pewne, czy w ogóle jakieś assistance posiadają. Byli też tacy, którzy bali się, że stracą zniżki w AC lub OC. Towarzystwa ubezpieczeń również nie kwapiły się do kampanii związanych z uświadamianiem klientów.

Produkty były nafaszerowane (i wciąż wiele z nich jest) licznymi bzdurnymi ograniczeniami – limity odległości (np. pomoc assistance może nastąpić, jeśli auto znajduje się dalej niż 20, a nawet 50 km od domu), limity holowania (cenowe i kilometrowe), ograniczenia związane z rodzajem uszkodzenia auta (w wyniku awarii, czy kolizji drogowej). A opcje takie jak auto zastępcze, czy zorganizowanie noclegu były dostępne dopiero w najwyższych pakietach. Nie mówiąc już o tym, że nie było możliwości wykupienia assistance w danym towarzystwie, jeśli nie miało się u nich przynajmniej polisy OC.